czwartek, 1 czerwca 2017

Od zaangażowanego ucznia do świetnego architekta.



Otwieram drzwi listonoszowi. Widzę że ma dla mnie wiele przesyłek. Wśród nich jeszcze ofoliowany czerwcowy numer „Architektury Murator”. Zasiadam na tarasie i jak zwykle szybko przekartkowuję cały numer w poszukiwaniu najbardziej interesujących mnie artykułów. Moje oko przykuwa projekt który wyjątkowo przypada mi do gustu. Jego tytuł to „Rudy DOM na Górnym Śląsku” (sic!) Szybkie spojrzenie na autorów. Tak, widzę znajome zdjęcie z Facebooka – Karol Wawrzyniak. Kolejna nietuzinkowa postać z długiej historii DOMINa.

          Żeby wprowadzić was w nastrój tej opowieści rozpoczniemy od tego zdjęcia. Prezentuje ono najnowszy projekt ich pracowni :




              Historia zaczyna się w 2004 roku. Pewnego czerwcowego popołudnia siedziałem wymyślając kolejną zagadkową geometrię.  Zadzwonił telefon. Miły człowiek po drugiej stronie poinformował mnie że zamierza zdawać na architekturę. Ponieważ pochodził z Rybnika dojazd do Warszawy nie był możliwy a przynajmniej nie często. Nie istniał jeszcze wtedy DOMIN Katowice. Chłopak który ze mną rozmawiał bardzo prosił o spotkanie. Chciał pokazać swoje prace. Nic nie wskazywało na to co stanie się później. Umówiliśmy się za kilka dni. Był punktualnie.

                Na spotkanie przyniósł ze sobą kilkanaście arkuszy. Prezentowały przyzwoity poziom. Niepokoiła mnie tylko ich tematyka. Wcześniej podczas rozmowy dowiedziałem się, że jego wybór to architektura. Na rysunkach były postacie. Poleciłem zmienić tematy na architektoniczne a ponieważ szły wakacje zadałem mu pracę domową. Miały to być plenery. Zrobił coś czego nikt wcześniej nie dał rady . Później też nie. 

                Tak poznałem Karola Wawrzyniaka. Kolejne spotkanie mieliśmy wyznaczone pięćdziesiąt dwa dni później. Nie spodziewałem się że przyniesie cokolwiek. Kiedy w latach 1994-2004 zadawałem pracę domową na wakacje, zazwyczaj nikt nie robił nic. Karol mnie zaszokował. Przywiózł sześćdziesiąt dwie prace. A więc nie dość że rysował codziennie, to jeszcze w 10 dni zrobił po dwie prace. Ale to nie koniec jego zapału i uporu. Miał mnie jeszcze zaszokować kilka razy.

                Karol dojeżdżał z Rybnika. Żeby być w Warszawie o 9:00 na zajęciach musiał wstać o 3:00 w nocy. A ponieważ żaden pociąg bezpośrednio do Warszawy nie jechał, dojeżdżał najpierw do Katowic. I tu drogi czytelniku przytoczę bodaj najbardziej niesamowity epizod z naszych relacji. Ludzie niechętnie robili modele. Tak jest i dziś. Jednego razu miałem mowę motywacyjną z odrobiną terroru czyli jak nie przyniesiecie modeli na następny tydzień to … nie wiem co. Połowa miała. W tym Karol. Chłopak wiózł z Rybnika ceratową torbę wypełnioną poudełkami po butach i różnych gadżetach. Pudełka tak dopasował że szczelnie wypełniały torbę. Nie „latały”.  W każdym pudełku miał pod 2-3 modele. Ja doznałem szoku. Szczególnie, że 20 minut wcześniej pewne dziewczę tłumaczyło mi, że nie może przywieźć żadnego modelu ponieważ mieszka na Bemowie – dzielnica Warszawy – i nie ma jak. Taka postawa Karola wpłynęła na przyszłość. Bo to co zrobił na egzaminie...
                Po prostu , zdobył najwyższą notę z model. To utwierdziło mnie, że idzie się perfekcyjnie przygotować. Wiele osób szemrało wtedy mówiąc – Co ten Wawrzyniak takiego zrobił, że tak wykosił ? – Porosiłem Karola żeby zrobił kopię swojego modelu. Zachowało się zdjęcie.  Karol z powodzeniem dostał się na WAPW.



I tak dochodzimy do czasów obecnych. Przeglądam Architekturę Murator numer czerwcowy. Mój wzrok zatrzymuje się na tym zdjęciu. 


              Architektura wybitna. To po tym zdjęciu zerkam na autorów - Karol Wawrzyniak. Dlaczego mnie to nie dziwi.  Upór i pracowitość przekuwa się w sukces twórczy. Mam nadzieję że za kilka lat będziemy świadkami że jego biuro architektoniczne  - Toprojekt będzie liczącym się graczem w Polsce.
Poprosiłem Karola o więcej zdjęć i wybrałem następujące :

Widok całości :
 
 
Widok przed zmierzchem :


Patrząc na to zdjęcie rozmarzyłem się. Zobaczyłem siebie przygotowującego ciepłą zupę dla moich dzieci :


To jest jednak wspaniały zawód. Na efekty finansowe trzeba trochę poczekać ale sam przedmiot działania jest unikatowy.
Może jeszcze to zdjęcie - jak abstrakcyjny obraz :



 Gratuluję Karolowi tak wspaniałego projektu. I czekam na kolejne wybitne dzieła architektury. Młodym adeptom naszej pracowni polecam ten artykuł jako inspirację. A tym którzy zapragną mieć taki dom szczerze polecam Karola Wawrzyniaka i całą pracownię Toprojekt .

Jeżeli jesteś absolwentem naszej pracowni lub Creativity Concept Art i robisz coś wybitnego chętnie o tym napiszę.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz